O medale będzie trudniej niż przed rokiem w Gdańsku, gdyż poziom sportowy wszystkich zawodników bardzo mocno wzrasta i będzie wzrastać. Wszystko w związku ze zbliżającymi się kwalifikacjami olimpijskimi i samymi igrzyskami we Włoszech – mówi Urszula Kamińska, trener główny reprezentacji Polski w short tracku.
Swoje trofeum w Dreźnie wywalczyła również Natalia Maliszewska. W lutym 2019 roku zajęła trzecie miejsce w PŚ na 500 metrów, a tydzień później w Turynie pieczętowała triumf w globalnym cyklu. W ostatnich czterech edycjach ME, w których brała udział, 29-letnia zawodniczka zdobywała medale na 500 metrów. Więcej indywidualnych krążków od niej ma jedynie jej siostra Patrycja, która w latach 2011-2015 pięciokrotnie stawała w pojedynkę na podium ME. W tym sezonie Natalia Maliszewska wróciła do rywalizacji, ale jest świadoma, że na razie daleko jej do dyspozycji z najlepszych sezonów.
Myślałam, że powrót będzie wyglądał tak jak sobie założyłam, ale nie da się ukryć, że przez półtora roku byłam poza rywalizacją. Moja głowa nastawiała się na to, że po powrocie do ścigania będzie tak jak wcześniej, ale niestety, niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć – przyznaje zawodniczka, która swoje rekordy życiowe na 500 i 1000 m ustanowiła ponad trzy lata temu właśnie w Dreźnie.
Tutaj warunki są bardzo dobre. Lód jest bardzo szybki, ma przyczepność. W Dreźnie zrobię wszystko, co w mojej mocy, natomiast jestem realistką i bardziej liczę na wysokie miejsca w sztafetach. Sztafeta ostatnio nam wychodzi i czuję, że jestem jej solidnym elementem. Kto może nam zagrozić wśród kobiet? Holenderki zawsze błyszczały i ciężko będzie je zrzucić ze szczytu. W niektórych pojedynczych biegach pokazywałyśmy, że jesteśmy w stanie utrzeć im nosa. Nie należy zapominać też o Włoszkach. To może być naprawdę fajna walka. Tak samo powinno być w mikście, gdzie do gry o medale zapewne włączą się też Belgowie – ocenia łyżwiarka Juvenii Białystok.
Największą nadzieją polskiej kadry na sukces w Dreźnie są starty Michała Niewińskiego i sztafet. Jesienią 21-latek dwukrotnie meldował się na podium PŚ na 1000 metrów i z pewnością ma największe szanse stać się drugim po Bartoszu Konopko (brąz w superfinale na 3000 metrów w 2016 roku w Soczi) polskim medalistą ME w rywalizacji mężczyzn. Z kolei nasze sztafety doskonale radziły sobie w dwóch poprzednich edycjach europejskiego czempionatu w Gdańsku. Przed rokiem w hali Olivia biało-czerwoni byli drudzy w mikście, a także trzeci w rywalizacji męskich sztafet, broniąc tym samym brązu z 2023 roku.
Polska kadra nieprzerwanie od 2019 roku zdobywa medale ME i ma wszelkie podstawy myśleć o kontynuowaniu tej serii.